Maj to miesiąc, który przynosi kierowcom NASCAR wiele zróżnicowanych wyzwań. Za nimi już klasyczny półtoramilowy obiekt w Kansas i techniczny Darlington Raceway. Teraz czeka na nich kolejne wyzwanie, a będzie nim owal Dover International Speedway zwany także Betonowym Potworem.
Tor w Dover od lat pojawia się w kalendarzu pucharowej serii NASCAR i za każdym razem wzbudza ogromne emocje. Jest to milowy owal zaliczany do short-tracków, którego nawierzchnia w całości zbudowana jest z betonu. Tego typu nawierzchnia nagrzewa się zdecydowanie wolniej i jest nieco mniej przyczepna niż asfalt. Sama struktura jest też zdecydowanie mniej wyboista. Beton bywa jednak pofalowany, a łączenia kolejnych płyt, z których zbudowana jest cała nawierzchnia generują wibracje. Właśnie owe wibracje pojawiające się w Dover oraz kurz unoszący się za samochodami zapewnił obiektowi przydomek “Betonowego Potwora”. Sam obiekt od lat wykorzystuje potwora w celach marketingowych. Jego kilkunastometrowa podobizna wznosi się obok wejścia na główną trybunę toru.
Potwór pojawia się także w formie tradycyjnego trofeum, które przyznawane jest zwycięzcom wyścigów
W sezonie 2020, podobnie jak w przypadku toru Darlington Raceway, zwycięstwami na Dover International Speedway podzielili się Kevin Harvick i Denny Hamlin. W minioną niedzielę ta dwójka po raz kolejny pojawiała się w czołówce rywalizacji, ale żaden z nich nie był w stanie zagrozić Martinowi Truexowi Jr., który wygrał po raz trzeci w sezonie. Zarówno Harvick jak i Hamlin w tym roku póki co pozostają bez zwycięstwa. Walka o ten sukces w stanie Delaware może okazać się jednak niezwykle trudna. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat Truex za każdym razem finiszował w Dover na pozycji nie gorszej niż drugie miejsca. Ta statystyka i forma jaką zaprezentował ostatniej niedzieli pozwala wierzyć, że i tym razem kibiców czeka fascynująca walka o zwycięstwo, w której jedną z głównych ról może odgrywać Martin Truex Jr.
Podczas zmagań w Darlington wysoką formę zaprezentował także Kyle Larson. Tuż po wyścigu kierowca Chevroleta #5 powiedział, że przez cały czas czuł, jak źle mu idzie, a mimo to był w stanie dojechać na drugiej pozycji. Larson zwyciężył w ostatnim wyścigu w jakim pojawił się na obiekcie w Dover, a było to jesienią 2019 roku. Najbliższa runda może być zatem świetną okazją kontynuowania triumfalnego powrotu do pucharowej serii NASCAR.
Wyścig Drydene 400 na torze Dover International Speedway odbędzie się już w najbliższą niedzielę o godzinie 20:00. Transmisja z tych zmagań będzie dostępna wyłącznie na antenie Motowizji.